|
|
MORS
Byłam kiedyś morsem. Ale kto to pamięta, teraz...? Dawne czasy już nigdy nie wrócą i nie ma
co po temu rozpaczać. Taka jest prawda i już. Ale ja pamiętam, że byłam kiedyś morsem. To
nie to samo co być na przykład morską syrenką, ale zawsze to coś. Zwierzę wodne, a nawet
morskie. Kto wie co znaczy pływać w wodach morza...? To tak jak unosić się ponad falami
wszystkich zbiorników wodnych. Lecieć wysoko lotem swobodnym i łagodnym. Lecieć bez celu i
bez wyraźnego prądu. Tak jak bez elektryczności. A moje morskie kły błyszczały na
powierzchni słonych fal. I wołały do słońca o więcej promieni na północnej półkuli. I teraz
życzenia moje spełniają się. Jest dużo cieplej na północy, klimat się ocieplił. Ale
najgorsze chyba to gdy spełniają się życzenia, które miały pozostać tylko życzeniami.
Wiecznymi życzeniami, co do których można mieć pewność, że się nigdy nie spełnią. Czym
bowiem jest człowiek bez posiadania uczucia pewności...? Niczym jest. O marzeniach mówiono,
że mogą dodać skrzydeł. A czego, człowieku mogą ci dodać marzenia spełnione w
samospełniających się życzeniach...? Ty sam sobie odpowiedz. A jak już to zrobisz to wtedy
zobaczysz swój cień. Cień, który nie chce ciebie opuścić, bo jest twoim cieniem. Twoim
życiem. A nie możesz żyć bez swojego cienia, bo nie możesz żyć bez siebie samego. I nie
możesz żyć bez swojego życia. Więc wtedy możesz żyć życiem zwierzęcia wodnego. Albo nawet
lepiej zwierzęcia morskiego. Albowiem wszelkie życie na tej planecie wyszło z wody. Tak tedy
możesz być morsem.
|
|